Jak jeździć samochodem po Jordanii? Przepisy i ciekawostki.

  1. FUKO
  2. Ubezpieczenia
  3. Turystyczne
  4. Jordania
  5. Samochodem po Jordanii

W 2019 roku zdarzyło mi się przejechać z rodziną i dziećmi Jordanię samochodem. Na tyle dokładnie, że mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Jedno jest pewne – wbrew temu co mówią niektóre Internetowe poradniki, nie ma żadnego problemu aby w bezpieczny sposób podróżować po Jordanii autem, również w centrum Ammanu. Nie daj się zatem wystraszyć. Ale o tym niżej.

Przy okazji zapraszam również do przeczytania poradnika o tym, jak wybrać dobre ubezpieczenie turystyczne do Jordanii.

Wynajem samochodu w Jordanii

Gdy lecisz na lotnisko w Ammanie (Queen Alia International Airport) masz do wyboru kilka międzynarodowych wypożyczalni aut. Warto korzystać z nich a nie z małych, oferowanych przez hotele. Zasady wynajmu są podobne jak w Europie. Jedyna różnica jest taka, że firma wynajmująca samochód zabezpiecza na karcie kredytowej ok 70 JOD (dinarów jordańskich) na poczet ewentualnych mandatów (o które na szczęście w Jordanii dosyć trudno). 1 JOD to ok 5,5 PLN. Kilka dni po zwrocie auta, kwota zostanie zwolniona.

Przy wypożyczaniu samochodu w Jordanii wymagane jest międzynarodowe prawo jazdy (otrzymasz je bez problemu we własnym urzędzie), paszport oraz karta kredytowa.

Koszt wynajmu jest podobny do cen europejskich. Za 10 dni zapłaciłem 1600zł razem z pełnym ubezpieczeniem. Kwestia ubezpieczenia jest dobrowolna ale w mojej ocenie ze względu na styl jazdy kierowców w Jordanii, stan dróg oraz to że Jordania nie jest oczywiście krajem Unii Europejskiej warto za takie ubezpieczenie dopłacić. Niestety, podwaja ono cenę auta.

W wypożyczalniach samochodów (oraz na drogach) są jedynie auta z automatyczną skrzynią biegów. Nawet jeżeli przez internet zarezerwowałeś manuala – nie miej złudzeń – na miejscu dostaniesz automat. Ma to swoje plusy, szczególnie w Ammańskich korkach.

Auto jest, zatem ruszajmy…

Przepisy drogowe w Jordanii

Wyobraź sobie kraj w którym nie ma przepisów drogowych, za to kierowcy jeżdżą spokojnie i rozważnie. Może nie do końca aż tak jest w Jordanii ale fakt że bliżej tu do tej wersji, niż polskich dróg. Przede wszystkim nastaw się na to, że pasy drogowe są tu mocno umowne. Samochody potrafią jeździć zarówno środkiem ulicy jak i z dowolnej strony. Na dwupasmówce spokojnie zmieszczą się cztery auta. Zasada, że szybszy jedzie lewym pasem nie istnieje. Można również spotkać auta jadące pod prąd.

Na skrzyżowaniach bez świateł, pierwszeństwo ma ten, kto jest bliżej lub jest bardziej asertywny. Brzmi drastycznie, prawda? Mimo to, jazda po Jordanii jest dosyć bezpieczna. Kierowcy są mili, bardzo dobrze prowadzą i nie jeżdżą szybko. W mieście nikt nie rozpędza się ponad 50km/h a poza miastem ruch nie jest duży. Brak reguł gry zmusza ich do tego. Tam auta nie są tak podrapane jak na przykład we Włoszech…

Pasażerowie nie muszą zapinać pasów, dzieci nie używają fotelików itd. Jedyne, czego używać warto to… klakson. Kierowcy w ten sposób komunikują innym swoje zamiary np. wyprzedzania z prawej strony. Od razu muszę uspokoić, że używanie sygnału dźwiękowego nie jest tak nagminne jak np. w Tajlandii. Jest on traktowany w sposób rozsądny aczkolwiek częsty. Warto również pamiętać o tym wynajmując hotel przy głównej ulicy. Hałas potrafi być uciążliwy.

Samochodem po Ammanie

Amman to zdecydowanie newralgiczne dla kierowców miejsce. Wiele internetowych poradników odradza jazdę po nim własnym autem ale mam wrażenie że te osoby oceniają ruch uliczny z pozycji pasażera taksówki. Za kółkiem jest zupełnie inaczej.

Ruch uliczny w Ammanie nie konczy się nawet po zmroku (foto: autor)

Jazda samochodem po Ammanie to trochę stanie w jednym wielkim korku a trochę próba wbicia się i zjazdów z gigantycznych rond. Na szczęście całość odbywa się w takim tempie, że czasu na podjęcie decyzji jest wystarczająco dużo. Wystarczy być odpowiednio asertywnym i jednocześnie nie wykonywać szybkich manewrów. Wtedy popłyniesz z prądem innych samochodów aż do swojego celu. W czasie szczytu, ruchem na rondach kieruje policja.

Doradzić mogę używanie nawigacji (Google Maps w wersji offline radzi sobie nieźle choć nie tak dobrze jak w Polsce) ponieważ przy tak dużym ruchu drogowym, warto zawczasu zająć odpowiedni pas ruchu (a raczej stronę drogi, bo pasy są tu bardzo umowne). Na przykład planując zjazd z głównej ulicy lub wjazd na rondo. Drogi nie są zbyt dobrze oznaczone. Na lotnisko dojedziesz bez problemu ale po mieście łatwo się zgubić. No chyba, że znasz język arabski.

Parkingi w centrum Ammanu (old town)

W centrum miasta korki są zawsze i zawsze jest problem z parkowaniem na ulicy. Zupełnie jak w innych centrach dużych miast czy europejskich stolicach. Oczywiście znalezienie miejsca jest jak najbardziej możliwe ale być może lepiej skierować się na jeden z płatnych parkingów (ok 2 JOD za kilka godzin) i oszczędzić sobie nerwów.

Mi lokalsi polecili dwa rozwiązania:

  1. Pierwsze to parking przy wejściu do Cytadeli (Citadel Museum Parking). Warto odwiedzić to miejsce, zobaczyć ciekawą panoramę miasta i zejść schodami do centrum. Parking jest darmowy, jednak do samego centrum nie jest blisko. Jest to dobry pomysł na dłuższą wycieczkę. Można tu dojechać pomijając ścisłe centrum miasta.
  2. Drugie to płatny parking w piętrowym budynku w samym centrum starego miasta przy ulicy Al-Shabsough (Shapsogh Parking). Stąd wyjdziesz od razu na ulice pełne straganów, nieopodal Grand Husseini Mosque – największego meczetu w Jordanii.

Samochodem przez Jordanię (poza stolicą)

Poza stolicą ruch znacznie się uspokaja i wszystko robi się proste… Zapewne z lotniska lub Ammanu pokierujesz się albo w stronę Morza Martwego albo autostradą na południe kraju do Petry czy Akaby. Tak czy inaczej trafisz na podmiejskie drogi. Ruch tu nie jest duży a samochody nie przekraczają dozwolonych prędkości. Zapewne spowodowane jest to jakością nawierzchni czyli wszędobylskimi dziurami oraz progami zwalniającymi.

Takie znaki spotkać można nawet na autostradzie (foto: pixabay)

Jordania to raj dla miłośników progów zwalniających. Spotkasz je wszędzie i w każdej formie, nawet na autostradzie. Potrafią być pięknie oznaczone i widoczne ale też zaskoczyć ciebie i pasażerów nagłym wybiciem auta w powietrze.

Jedyna autostrada prowadzi z Ammanu do Akaby. Autostrada to w tym przypadku komplement dla tej drogi. Są tu zarówno skrzyżowania jak i progi zwalniające przed każdą miejscowością przez którą prowadzi. Trzeba uważać również na bydło pasące się na poboczu oraz ludzi dość swobodnie ją przekraczających. Jadąc samochodem po Jordanii nie rozwiniesz zawrotnych prędkości. Nawierzchnie jest miejscami bardzo dziurawa choć rozkopane odcinki pozwalają sądzić że niedługo jej stan się znacznie poprawi.

Zaskoczyły mnie tu w szczególności znaki, które przez całą długość autostrady są powtarzane co ok 50m (ograniczenia prędkości, zakazy wyprzedzania itp). Na całej długości autostrady przez Jordanię daje to setki tysięcy blaszanych okręgów na słupkach… Widać nie tylko w Polsce kreatywni przedsiębiorcy wiedzą jak zarobić na przetargach i przepisach.

Wbrew temu co przeczytasz w innych miejscach, stacji benzynowych w Jordanii jest dosyć dużo. Na autostradzie nie ma odcinków dłuższych niż 50km bez stacji paliw. A na każdej paliwo w tej samej cenie (o tym niżej).

Koszt paliwa i inne ciekawostki

Wypożyczalnie aut sugerują aby tankować benzynę 95 oktanów ale podstawowym paliwem w Jordanii jest 90ka – ja tankowałem takową. Cena benzyny 90 w Jordanii to 0,71 JOD za litr (dane z 04.2019), czyli ok 4zł. Troche mnie to zaskoczyło, zważywszy że Jordania jest krajem arabskim. Cena benzyny jest regulowana ustawowo i niezależnie od stacji, jest zawsze taka sama. Również na autostradach – to znaczy na autostradzie, jedynej dziurawej autostradzie.

W internecie wyczytałem że piesi nie mają w Jordanii żadnego pierwszeństwa. Zupełnie tak nie jest. Kierowcy w tym kraju są naprawdę uprzejmi, zwalniają widząc pieszego. Ci za to potrafią pojawić się w najmniej oczekiwanym miejscu: iść wzdłuż ulicy czy przechodzić z bydłem przez autostradę, nie śpiesząc się zbytnio. Według przepisów drogowych w Jordanii, przy potrąceniu pieszego winny jest zawsze kierowca.

Policja w Jordanii wydaje się dosyć miła. Na trasie autostradą przed wjazdami do turystycznych 'must be’ (Petra, Wadi Rum itd) ciężko uniknąć kontroli. Policjanci jednak widząc turystów zachowują się bardzo przyjemnie, sprawdzają dokumenty i żegnają się. Być może wynika to z ich nieznajomości języka angielskiego. Albo po prostu chcą abyś miło wspominał pobyt w ich ojczyźnie. Ja mam właśnie takie wspomnienia z jazdy samochodem po Jordanii, czego i tobie życzę.

4.7/5 - (4 votes)